Po czym doszliśmy do skarpy i Husni ogłosił że za nią kryje się jeden z Kawah Putih (twierdził że jest ich kilka). Tymczasem po dojściu na skarpę naszym oczom ukazał się... zwykły wąwóz wypełniony plantacją herbaty. Zero śladu jakiejkolwiek aktywności wulkanicznej, taki "krater" to ja sobie mogę w ogródku wykopac. Rada z początku się wściekła ale koniec końców zgodziła się z moją opinią że wycieczka była sama w sobie na tyle dużą frajdą że warto było się przejśc tak czy siak. Zawróciliśmy w stronę, zdaniem Husniego, drugiego Kawah Putih. Który to okazał się leżec jakieś 200 m od naszego parkingu, byc oznakowany wielką planszą "Witamy w Kawah Putih" i miec doprowadzoną brukowaną ścieżkę. Ręce opadają z tym Husnim...
Kawah Putih (bo tak naprawdę jest tylko jeden, Husni jak zwykle pieprzył głupoty), czyli biały krater to miejsce urokliwe i dośc fenomenalne, bo krater ten wypełniony jest jeziorem o bajecznym mleczno-błękitnym kolorze. Widok wewnątrz zapewne jest piękny ale dzięki niebywałym zdolnościom Husniego do opóźniania wszystkiego dotarliśmy do niego po 15, co w czasie pory deszczowej w górach oznacza kolosalne zamglenie. No i nici z widoków. Cośtam jednak na zdjęciach widac:
Indonezyjski futbol to temat wart uwagi - otóż jest to graj zamieszkany przez ponad 200 mln ludzi, z czego bez mała 80% mężczyzn interesuje się piłką nożną. Naprawdę, prawie wszyscy. Pomimo tego, indonezyjska drużyna narodowa jest na poziomie San Marino, a pierwsza liga na poziomie naszej trzeciej, może nawet czwartej. Co więcej, zarówno liga jak i reprezentacja (!!!) przeżarte są na korupcją i jest to fakt dośc powszechnie znany.
Po co ten długaśny wstęp? Otóż, moi drodzy, chciałbym Was uświadomic że tenże Persib, klub grający na poziomie RKS Wielowieś, ma ponad DWA MILIONY kibiców. 2 000 000! I z okazji zwycięstwa tegoż klubu w meczu ligowym (prawdopodobnie ustawionym) organizuje się w Bandungu celebrację jakiej w Polsce nie byłoby chyba nawet po zdobyciu pierwszego miejsca na mundialu. Chyba nigdy nie zrozumiem do końca tego narodu.
Wracając do tematu, prawdopodobnie większośc, o ile nie każda ulica w Bandungu wyglądała tego wieczora tak: