wtorek, 4 maja 2010

Celebes, cz.3 - Tana Toraja (epilog)

Trzeciego, czyli ostatniego dnia mojego pobytu w Torajy wziąłem innego (tańszego, i jak się okazało lepszego) przewodnika żeby odwiedzic tradycyjny toradżański pogrzeb. Miałem to szczęście że akurat ostatniego dnia mojego pobytu jeden bogaty pogrzeb się rozpoczynał. Może opiszę pokrótce w ramach wstępu - Torajanie wywodzący się z arystokracji wedle tradycji nie mogą zostac pochowani jeżeli nie odbędzie się ogromna uroczystośc pogrzebowa na której zwierzęta zarzyna się całymi stadami. Największy prestiż mają bawoły i to wedle ich ilości liczy się "klasę" pogrzebu: 1-10 = biedny 10 - 30 = średni >30 (zdarza się i 200) = bogaty Jak łatwo mogą sobie wyborazic nawet najmniej powiązani z rolnictwem czytelnicy, "średni" pogrzeb kosztuje mniej więcej tyle co niezły nowy samochód. Jako że Indonezja nie jest krajem nadmiernie bogatym, a Toraja nie odstaje jakoś szczególnie bogactwem od średniej, rodzina na taki pogrzeb musi oszczędzac latami. W tym czasie denat czeka sobie zaformalinowany w domu (!), trzymają go w osobnym pokoju i zgodnie z nakazami tabu traktują jakby ciągle żył. To że pogrzeb się odbywa jest niejako sukcesem, zwieńczeniem długiego okresu oszczędzania, sprawia że jest to impreza znacznie mniej posępna niż nasze pogrzeby. Rodzina składając w końcu na wieczny spoczynek kilkuletnie zwłoki czuje zapewne raczej ulgę niż żal.
Tak więc po uprzednim zakupieniu czterech kilo cukru na prezent żeby się wprosic na stypę, wyruszyliśmy na nią na ekstremalnie starym motorze przewodnika. Oczywiście bez kasków, bo niby po co? Po drodze odwiedziliśmy jeszcze jedno interesujące miejsce, ale o tym później.
Na stypie zjawiła się ogromna ilośc gości, podejrzewam że z tysiąc. Wszyscy dawali podarki, poczynając od paczki papierosów a na świni z przenaczeniem na zarżnięcie kończąc, zależnie od rangi gościa. Niech zdjęcia powiedzą resztę:
Na początku ceremonii przeniesiono trumnę z ciałem denata (zauważcie że jest podobna w kształcie do pnia drzewa - może ma to związek z opisanymi wcześniej pochówkami w drzewach) z miejsca eksponowanego w miejsce jeszcze bardziej eksponowane - na pięterko specjalnego budynku. Niestety mój przewodnik nie umiał mi sensownie wytłumaczyc, dlaczego, szczególnie zainteresowanych zapraszam do użycia google.
Poniżej ketua adat - trudno przetłumaczyc nazwę tej funkcji na polski... coś jakby "wójt od przestrzegania tradycji". Człowiek ten zajmuje się pilnowaniem by wszystko odbywało się wedle wielowiekowych tradycji i żadne tabu nie zostało złamane. Przy okazji wygląda fascynująco:
Biedne świnki w oczekiwaniu na rzeź. A poniżej poleje się obiecana krew:

Ten pan po prawej jakieś dwie sekundy (naprawdę błyskawicznie) przed tym jak zrobiłem to zdjęcie poderżnął temu byczkowi gardło. Ta czerwona struga przy jego głowej to chyba wszyscy wiedzą co...

Dzieci w tradycyjnych strojach na zakończenie. Później był poczestunek mięsem świeżo zarżniętych świń (spokojnie, najpierw to mięso upieczono), sam pogrzeb był dzień czy dwa później, kiedy byłem już w drodze do centralnego Celebesu.

A teraz czas na opisanie gdzie zabrał mnie przewodnik zanim pojechaliśmy na stypę. Otóż było to bardzo stare cmentarzysko, zupełnie nie uturystycznione. Tu mogłem zobaczyc prawdziwych Torajan, biednych i nie umiejścach mówic nawet po indonezyjsku, o angielskim nie wspominając. Biednych ale wesołych, wesołych i ciekawych przybysza szczerze, nie po to żeby wystawic rachunek. Cmentarzysko było nieużywane od dłuższego czasu ale dzięki temu zachowały się na nim bardzo stare rzeźbione trumny w kształcie łodzi, świń i byków. Ponoc niektóre mają po 200 lat. Ciekawsze jednak od samego miejsca było dotarcie do niego. Najpierw przejechaliśmy przez jedną nieturystyczną wioskę by wjechac na drogę która wyjaśniła mi czemu to miejsce nie jest uturystycznione - droga miała nachylenie uniemożliwiające wjazd motorem, a nawet wspinanie się na nią pieszo było piekielnie męczące (zwłaszcza z 4 kg cukru pod pachą). Na szczycie była druga wioska, ekstremalnie nieturystyczna, z bardzo sympatyczną szkółką:

A za wioską stare cmentarzysko:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz