Poszedłem więc w stronę pałacu, ale okazało się że był on akurat tego dnia zamknięty dla zwiedzających. Zrobiłem mu więc tylko kilka zdjęć z zewnątrz:
I przeszedłem się po okolicy:
Po czym skierowałem się do świątyni leżącego Buddy, który był naprawdę imponujący. Zdjęcia nie oddają jego ogromnych rozmiarów więc nagrałem video:
Ten psychodeliczny dźwięk w tle to odgłos zbierania datków z koszyków, jak dowiedziałem się po obejściu posągu naokoło. A teraz czas na fotografie samej świątyni:
Stopy pokryte są macicą perłową, reszta posągu złotem. A poniżej rzadki widok - tył Buddy!
Święte drzewo:
Przy wejściach do tajskich świątyń stoją zwyczajowo fascynujące posągi strażników:
W innej części tej samej świątyni znów Budda, tym razem siedzący. Ilość złota oszałamiała:
Chyba dość już zdjęć na dziś. Jutro w następnej cześci oszałamiający Pałac Królewski.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz