niedziela, 29 listopada 2009

Tydzień pod znakiem angklungu

Dwa tygodnie temu odwiedził mnie w Bandungu Sebastian, poznany w Yogyi Argentyńczyk, w swoim kraju nauczyciel muzyki angklungowej. Nocował u mnie tydzień, w zamian zabierając mnie na masę angklungowych wydarzeń.
Notka dla laików - angklung to tradycyjny sundajski instrument, bardzo trudny do porównania z czymś europejskim. W dużym uproszczeniu pojedynczy angklung jest dużą bambusową grzechotką z złożoną z ramy i dwóch bambusowych rurek nastrojonych na dźwięk lub akord. Dwie sztuki dla przykładu:

Seba przyjechał w związku z angklungowym festiwalem połączonym z konkursem dla szkół, który się w tamtym tygodniu w Bandungu odbywał. Pierwszego dnia przyszliśmy na otwarcie i zostaliśmy uraczeni bardzo ładnym wykonaniem tradycyjnej pentatonicznej muzyki przez zespół angklungowy. Nagrałem i zuploadowałem na youtube, tadadam:


Następnego dnia obejrzeliśmy połowę konkursu dla podstawówek:
Po czym skierowaliśmy się do Saung Angklung Ujo czyli miejscowego turystyczno-edukacyjnego centrum tego instrumentu. Gigantyczne bambusy przy wjeździe:


Dzięki znajomości Sebastiana z synem założyciela tego miejsca mogliśmy wejśc za darmo, co przyniosło mi niebagatelną oszczędnośc 80 000 rp (24 zł, 8 obiadów). Pierwszym miejscem do którego nas zaprowadzono po godzinie spędzonej na prezentowaniu przez Sebastiana zdjęc i nagrań szkolnego zespołu angklungowego który prowadzi w Argentynie była chatka produkcyjna. Oto tuner angklungów przy pracy (człowiek obdarzony fenomenalnym słuchem i bardzo szlachetnym sposobem bycia, szacunek), oraz Seba starający się jak najwięcej od niego nauczyc:


Nastpęnie w oczekiwaniu na codzienny koncert o 16 zwiedziliśmy cały kompleks, który jest bardzo piękny. Jest też jedynym miejscem w Indonezji w którym widziałem dobrze oznakowane kosze z podziałem do recyklingu. Myślę że ich ogród to moje ulubione miejsce w Bandungu, zresztą zobaczcie sami - cisza, spokój, natura:


Powyżej dziewczynki uczące się Tari Merak (pawiego tańca), jednej z sundajskich tradycji, której poświęce więcej opisu i ilustracji w którymś z kolejnych postów, kiedy wreszcie skopiuję sobie od znajomych zdjęcia z uroczystej graduacji na moim uniwersytecie (spoiler: występowałem w tradycyjnym stroju ;d ).
Cały kompleks jest dośc silnie nastawiony na turystykę, widac to ewidentnie po programie koncertu, wielkości sklepu z pamiętkami i zawyżonych cenach. Niemniej, jakoś pieniądze zarabiac trzeba, a jako że większośc z tych pieniędzy idzie na darmową szkołę sundajskich tradycji dla okolicznych dzieci, w moich oczach są usprawiedliwieni. A oto założyciel tego miejsca i jednocześnie wynalazca współczesnego diatonicznego angklungu - Pak Udjo:

Sebastian grający na profesjonalnym zestawie angklungowym wystawionym koło sklepu:


Pora chyba przejśc do samego występu:


Następnie udaliśmy się niemalże na drugi koniec miasta, na próbę zespołu SMA UPI (Liceum Ogólnokształcącego przy Indonezyjskim Uniwersytecie Pedagogicznym), prowadzoną przez znajomego Sebastiana, ponoc najlepszego dyrygenta angklungowego. Miałem okazję przyjrzec się metodom pracy z takim zespołem, jak również niebywałym ilościom zgromadzonych w tym miejscu najróżniejszych angklungów:



Następnego dnia nie mogłem pójśc na festiwal bo miałem zajęcia, ale za to w środę namówiłem Radę na odpuszczenie cześci zajęc i pójście chociaż na częśc konkursu. Zdążyliśmy akurat zobaczyc całą kategorię zespoły uniwersyteckie i inne. Rada ewidentnie cieszyła się że się dała namówic. Tu już poziom był naprawdę wysoki, uczestnicy naprawdę starali się wypasc jak najlepiej. Nie mam jeszcze nagrań z tegorocznego festiwalu więc niech za przykład posłuży występ z zeszłorocznej edycji:


A tutaj przykład nagrania zespołu Sebastiana z Argentyny:


Wieczorem poszliśmy na koncert który nas bardzo zawiódł, poziom był znacznie niższy od konkursowego.
Następne dwa dni poświęcone były warsztatom dla angklungowców więc Sebastian jeździł już na nie sam. Ja tymczasem zaczynałem się uczyc gry na sulingu, któremu między innymi poświęcony będzie następny post, stay tuned!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz